Z pewnością zgodzicie się ze mną, że każdy człowiek dąży do tego, by być szczęśliwym . Jednak co lub kto daje nam to szczęście ? Większość z Was odpowie, że jest to dom, druga połówka, rodzina . I ja również bym tak odpowiedziała, z tym że dla mnie rodzina jest niepełna bez ... psa .
Już jako mała dziewczynka byłam bardzo związana ze zwierzętami, a szczególną więź odczuwałam właśnie z psami . Mając u swojego boku 2 duże psy, chodziłam niczym terminator . Myślałam, że jestem niepokonana, bo obok miałam dwie kochające mnie istoty, które zawsze mnie broniły, nawet gdy ojciec omal nie połamał mi kręgosłupa ..
Pech chciał, że straciłam obie te istotki, a dorastając bardzo brakowało mi czegoś w życiu .. brakowało mi kontaktu z psem . Nie raz prosiłam mame o pieska, ale bezskutecznie . W końcu udało się .. będąc na giełdzie, zobaczyłam dwa cudowne szczeniaki, leżące w pudełku . Od razu chciałam zabrać jednego ze sobą . Niestety, mama się nie zgodziła ... Zaryzykowałam .. poszłam do ojczyma i razem wróciliśmy zobaczyć te pieski iii .. po chwili podążałam już z pieskiem na rękach ♥ Co prawda mama nie była zbyt zachwycona, ale szybko pokochała małą Lole ( mimo iż pierwszej nocy nasikała jej pod łóżko ) :D Piesek początkowo siedział w domu . Bardzo go rozpieszczałam .. był moim oczkiem w głowie . Nie ruszyłam się z domu na krok bez mojego psiaka . Uczyłam go chodzić na smyczy, brałam do lasu, a potem nawet na rolki . Nie raz atakowały mnie inne psy, jednak nieważne było, że mogą mnie pogryźć .. najważniejsze było, aby nie ruszyły mojej Księżniczki .
Moją Księżniczkę zapewne kojarzycie już z poprzednich postów :D |
Piesek z dnia na dzień robił się coraz większy i zaczął stwarzać pewne problemy . Urywała się z łańcucha, wykopywała mamie kwiaty, często też goniła sąsiadki kury . W oczach mamy stała się "głupim psem" i w końcu mama postanowiła, że trzeba ją oddać ..
Ze strachu o swojego pupila rozchorowałam się, jednak mimo choroby w środku nocy pobiegłam do wujka z prośbą i ze łzami w oczach, aby przekonał mame i żeby pies został .. udało się :D Mimo to Lola nadal uważana była za "głupią", bo mało szczekała, a według rodziny była tylko "na wystawkę" . Dla mnie była raczej przyjaciółką niż zwykłym zwierzęciem, które ma "pilnować domu" .
Zabierałam ją na spacery za każdym razem, gdy miałam doła . Szłyśmy do lasu i to przy niej mogłam się wypłakać .. umiała wysłuchać jak nikt inny :D Tak też było wczoraj, choć nie był to do końca "dobry dzień" . Wracając ze spaceru natknęłyśmy się na Pana X wraz z 2 psami . Pogadaliśmy chwile i poszliśmy razem się przejść . Jednak zachowanie mojego psa wydało mi się dziwne . Spuszczona ze smyczy nie pobiegła bawić się z innymi psami, lecz szła tuż przy mojej nodze lub kawałek dalej, mając mnie cały czas na oku . Nie wiedziałam o co chodzi, ale potem przekonałam się o tym na własnej skórze . Lola wyczuła złą energię bijącą od Pana X .. pilnowała mnie . Jednak jak to pies - na chwilę gdzieś pobiegła . Wtedy się zaczęło .. Pan X zaczął się do mnie dobierać . Przestało być miło . Naprawdę się przestraszyłam . Zaczęłam krzyczeć .. mój pies wrócił w sekundę i to w odpowiednim momencie, aby mi pomóc . Ze spokojnego psa, zamieniła się w groźną bestię, odstraszającą mojego napastnika . Mało brakowało, a naprawdę doszłoby do gwałtu . Od tamtej minuty Lola nie opuściła mnie ani na sekundę, nie pozwoliła też Panu X do mnie podejść . Zabierając rozwścieczonego psa, pobiegłam prawie z płaczem do domu. Dopiero gdy byłam w "bezpiecznym" miejscu, dostrzegłam, że szarpiąc się, rozcięłam rękę . Jednak to było najmniej ważne . W tamtej chwili najważniejsze było, że udało mi się uciec i to dzięki mojemu psiakowi . I to właśnie wczoraj zrozumiałam, jak bardzo psy nas kochają i ile są w stanie dla nas zrobić ♥
O moją szyje nie pytajcie ... |
Przeżywszy wczoraj taką sytuację nie mogę zrozumieć ludzi, którzy wyrzucają swoje psy, bądź zabijają .. Przecież te istoty to najwspanialsze zwierzęta na świecie ! Nie bez powodu mówi się, że "pies to najlepszy przyjaciel człowieka" . Otwórzcie swoje serca i przestańcie być tacy nieczuli . Na drugim człowieku zawsze możecie się zawieść lub drugi człowiek może Was zranić .. a pies tego nie zrobi . Jedyne co, to dajcie zwierzakowi trochę miłości, a zobaczycie jak może Wam się odwdzięczyć . Ja sobie nie wyobrażam życia bez mojej Księżniczki i nie wiem, co by teraz ze mną było, gdyby nie Jej wczorajsza pomoc .
Trochę się rozpisałam, ale mam nadzieję, że Was nie zanudziłam ; )
A teraz muszę już uciekać, bo jutro komunia brata i trzeba się ogarnąć :D
No a Wy .. macie pieska lub może planujecie mieć ? Ciekawi mnie też, co myślicie o porzucaniu psów np w lesie itd . Zapraszam do rozmowy w komentarzach i do zobaczenia ;*